ŻEGLARZ
Cóż to za żeglarz tak dzielnie płynie, poprzez Ocean Wielkiej Samotności? To się pojawia na fali, to zginie, szarpany przez wiatr bez litości.
Rzucany przez fale groźnego morza, nie umie znaleźć swojej przystani, a bicze wiatru, ostrzejsze od noża, nie tylko ciało, lecz duszę mu ranią.
Weź w swoje ręce ster żeglarzu, trzymaj go mocno, byś nie zabłądził, pokonuj morze, z uśmiechem na twarzy, on leczy rany - zawsześ tak sądził.
Pewnie dobijesz do swej przystani, a jeśli nie, to żegluj wciąż dalej, jak znajdziesz wyspę, to osiądź na niej i zacznij od nowa, od nadziei małej.
Buduj swą drugą przystań na nowo, tak długo, dopóki Ci sił wystarczy, a gdy już będzie znowu gotowa, nazwij ją pięknie i żyj tam do śmierci.
|