Nie zrozumiałem
W nie swe marzenia zlałem, a one mą twarz odbijały, jak woda się zachowywały, ale nią nie były, chyba tylko wilgocią lśniły, ja tego nie rozumiałem!
Tylko patrzyłem, oczami zamkniętymi, zmęczonymi codziennością, jej przejawów w życiu się wstydziłem, nawet pod gwiazdami mrugającymi, chyba tylko one były mą radością!
Ona nie odpływała, jak odbicie po odwróceniu, po nagłym przebudzeniu, tego me ciało nie chciało, mocno protestowało, a gwieździsta noc znikała!
|