Poranki nocy!
Sekunda sekundę goniąc niszczy w popłochu poprzednią i tak bliskie przytułki serdeczne i zniszczony niesmaczny ich smak.
Ludzie, ach ludzie co dają mi życie, co radośnie wpatrzeni w owoce, przystanęli na chwilę zdumieni i poszli, a noce? Znów samotne noce!
Noce poranków zroszonych nadzieją i beznadziejne noce nocy czarnych, przeskoczyły mnie raniąc znienacka, zostawiając tylko duszę mych blizn marnych.
Kochając przypuściłem wiele, kochając odprężony wciąż czekałem nudnie, w poszarpanych błogościach przyszłości znów te słońca chmurne!
/26.04.2005/
|