między smutkami


nie pytaj mnie o nic, piszę za Leśmianem
wołaj po imieniu bez słowa kochanie
i bez warg muśnięcia słuchaj jak przemijam
z pustym dniem i z nocą - dręczy smutny klimat

który ciągle męczy, wciąż sączy się z wierszy
gdy brak mi słów w strofach i rymów - on pierwszy
podstępnie się wdziera w liter szereg zwarty
i z duszy rzęsiście wylewa na kartki

na szczęście czasami, jak jesteśmy razem
nie w górach, nie w lesie, ani nad jeziorem
daleko od siebie złączeni słowami
to uśmiech rozkwita pomiędzy wersami