przeze mnie

tęsknię za tym co widzę
zawodzi słuch gdy wszyscy mówią to samo

staję się bardziej ludzki
nawet bez uśmiechu słyszę o czym szepczesz
jak modrzew poruszona wiatrem

doświadczenie prowadzi do bezceremonialnych zachowań
gdy owijane bawełną słowa stały się fasadą
na rzecz wiele ważących spojrzeń
myśli jak zdrapana niebieska farba
z pokoju matki

nad morzem podają jod w kolorowych papierkach
spod stóp osuwa się dzień
na piasku linia demarkacyjna
pomiędzy mną a następnym oddechem