Posłowie
***
wspominam deszcz
co rozmył drogę
słońce gdy mieszkało w oczach
z każdym świtem
***
jeziora-oczy bez powiek
marszczą się na widok słońca
nocą odbijają gwiazdy
niewypowiedziane słowa
***
wywiesiłaś tęczę
hamak między drzewami
kołyszę słońce i gwiazdy
które gasną jedna po drugiej
***
domykam drzwi i oczy
które widziały żyjący deszcz
słowa jak popsute zabawki
na ustach
***
pogodziłem z losem
serce i morze
gdy zabrało muszlę
z szeptem i obietnicą