POGODNY SPACER
W kolorach liści unosisz brwi Na spacer ciągnąc lata uniesienia Zimowych westchnień uchylasz drzwi Walcząc uśmiechem ze łzą przesilenia
W dłoni bukiecik wielu barwnych twarzy Do serca przytulasz ludzką myśl samotnie I blaskiem szronu porankiem rozmarzysz Nadzieję oczu muskaną zalotnie
Bo gdzieś człowiecze ścieżki wydeptane Podążaj wiarą uśmiechu z oddechem Lekkości barw tych - chociaż zapomniane Pamięci swojej - otulonej śmiechem
/15.10.2007/ /Andrzej O./
|