Upadły anioł
Przepraszam, czy pan to widział? Co miałem widzieć, kobieto? Wczoraj byłam aniołem, Dzisiaj mi skrzydła obcięto. Włożyli mi stary worek I kilof dali do ręki. W kamieniołomie życia Nie chcą aniołów i świętych. Mam robić, co mi każą Niczego nie zawalić, Poznałam już, jak być dziwką, Jak kraść, i pić i palić. Bogu zapalam świeczkę, A diabłu stawiam ogarek. Może mnie któryś przygarnie, Gdy skończę swoją karę. Czy pan mnie nie zaprosi Na małą chwilę do siebie? Za parę brudnych banknotów Będziemy w piekle i w niebie. Jeżdżą z hukiem tramwaje, Kiedyś pod któryś się rzucę, Jak się już całkiem wypalę. Od brudu nie da się uciec. Stoją przydrożne anioły Tęskniąc za swoim rajem A może go już mają, A może im się zdaje...
|