Tak, by płonęły
W chwile schwytane, nadal się szarpiące, jak lwy spragnione wolności, nie będą w niewoli trzymane, bo to płomienie życiem tętniące, pragnące życia lekkości!
Nie wiem czy to dostaną, ale nadal nienasycenie płoną, w morzu ognią toną, czują się w nim Bogami, naszych Marzeń zwierciadłami, ale kiedyś z nich powstaną!
Tak, by walczyć z codziennością, przydusić ją do ziemi, by nas nie nękała, tą wstrętną szarością, jej chmurami bezwzględnymi, z którymi zawsze wędrowała
!
|