Co duszy gra ...

 

Co duszy gra ...
 
przy białym fortepianie
w białej sukni delikatnej jak mgiełka
kobieta bladolica
jak skrzydłem motyla musnęła klawisz
uleciał dźwięk zatrzymał chwilę
i przepadł w ciszę
 
i wtedy dłonie
jak skrzydła ptaka uniosły się w górę
podtrzymały milczenie
po chwili opadły płynnym ruchem
i przysiadły na klawiaturze
 
 drobnym kroczkiem
powoli  cichutko  zaczęły dreptać
przeskakiwać pomiędzy dźwiękami
w końcu się rozbiegały
a serce biło coraz mocniej
a dusza w tańcu z nutami wzlatywała
tam gdzie anioły na błękicie
 
i zrozumiałam
to nie dłonie dla duszy
lecz dusza grała