zaniechanie
nadal jestem winny
zmarnowanym godzinom
gdy czekałem na lepsze okazje
a życie minęło mnie ze śmiechem
wiejskiego lunaparku
ludziom których twarzy
nie dostrzegłem
w zapadającym wieczorze
naturze przed którą ukryłem się
w cieniu ciasnego mieszkania
mimo że codziennie rano
otwiera moje oczy na park
reanimuje świeżym zapachem wiosny
ale przede wszystkim miłości
której drobną dłoń
wciąż zrzucam z ramienia