spacja

czasami rozmowa zejdzie poza ramy obrazu Turnera
na oślepioną słońcem plażę

nie wiadomo kogo zaskoczy
syn powie - tato gdy zamieszkasz
poza zasięgiem uczuć i ja zwolnię
swoją szkolną ławkę i łóżko
służce do chorobliwego przesypiania dni

mówię że głuptas i każdy ma swój czas
pszczoła która zostawia swoje żądło
w czyimś sercu odchodzi wolniej
chmurom wszystko jedno gdzie wędrują
czyje oczy zwiastują deszcz
wzniesione do nieba ręce

może czasami żal zapaść się pod ziemię
gdzie los nieznany i nazwać siebie od nowa
łatwiej tym co wierzą zamieszkać w niebycie
pod wspólnym czy tylko swoim imieniem
uśmiechać się ciszą równin