Bez odpowiedzi
stojąc u źródeł pierwotnego słowa
co wciąż wędruje nad przestrzenią marzeń
być może warto w kolejnych odnowach
spojrzeć na księżyc
wśród dziejowych zdarzeń
choć tak odległe u źródeł przystają
niepoliczalne stada chłodnych gwiazd
czy tu gęstniejąc na kogoś czekają
przez świetlne lata
gubiąc oczu blask
a nad głowami przez życie idących
obłoki płyną jak tamte sprzed wieków
i ciągle jedno ogrzewa nas słońce
nowe pytania
rodzą się w człowieku
bez odpowiedzi u źródeł przystają
zmienny koloryt przyspieszony puls
wiatr marszczy czoło na srebrnym ekranie
znów ludzka mądrość
zawodzi
no cóż
skazańcy losów ze zwieszoną głową
idą przed siebie dary życia niosąc
choć tylu mądrych nikt im nie odpowie
dlaczego boso
dlaczego bez głosu
dokąd świat pędzi przez burzowe dziejowe
wszak dobrych ludzi nie brakuje nam
ile dziś jeszcze znaczy słowo człowiek
szukam w źródełkach
gdzieś tu i gdzieś tam