Kobieta - motyl
Co dnia unoszona na szydłach
miłości, jak na starych malowidłach
obraz pełen piękna i doskonałości,
który co noc w moich snach gości.
Ona unosi się w górę pełna lekkości,
kiedy całuje ją czule w czułej myśli,
nie czerpie z tego żadnych korzyści
materialnych i jedynie namacalnych.
Trapi mnie ten dylemat egzystencjalny,
czy skupić się na wartościach realnych,
czy popuścić wodze swojej wyobraźni,
przemienić w miłość uczucie przyjaźni.
Czy nie odejdę daleko w świat abstrakcji?
Gdzieś po zasięg chemicznych reakcji,
tylko po to, by za cenę lirycznej relacji,
zobaczyć ciebie oczyma wyobraźni,
zanim ja i ty będziemy martwi.
Póki co jesteśmy jeszcze wciąż żywi,
jak kolorowe skrzydła twoich motyli,
kto wie gdzie dzisiaj byśmy byli,
gdybyśmy realnie myśleli o tym,
że ja to twój kwiaty a ty kobieta - motyl.