zguba
z ciepłej małżowiny rodzą się anioły
początki choroby na którą zapada kolejny dzień
gdy nikt już nie szepce o gwiazdach
mają przynieść każde niesprecyzowane szczęście
na zakurzonej komodzie resztka wieczoru
rozpisana na brudno świadomość
uzupełniam o to co nie wiem krótki list
tylko na teraz
jak gesty które powtarza się nawet we śnie
strzępy myśli i kropkę na końcu zdania