niedopowiedziane
było nie było
coś się stało
zabierz ciało a duszę
jak było na początku
na biało
*
przystają chwile zapomną
o biedronce miłości i domu
wiatr jak gil czerwony powtórzy
szeptem po kryjomu
*
anioły z deszczu
rano w południe wieczorem
jak pocałunki wiersze chore
porzucone pod stołem
*
serce naiwne złamane
pacierz nagle przerwany
żal czysty jedyny
kwiat paproci nocą zerwany