Kuchenna ballada

dziś podają herbatę w koszulkach cieniutkich
aż czajnik się zadumał
popadł w jakieś smutki
kiedyś był taki ważny królował na stołach
tupnął porcelanowo
i do mnie zawołał

stoję tutaj od dawna
powiedz
co ty na to
czy możesz mnie ugościć wyborną herbatą
taką swojską po polsku
jeżeli pamiętam
bywały tu cenione
lawenda i mięta

leciutko się uśmiechnął i głosem nieśmiałym
poprosił
czy odszukasz rumianek z podbiałem
być może
tym sposobem marzenia ożywię
pamiętaj o cenionych pierwiastkach
w pokrzywie

hm
litania dziękczynna chodzi mi po głowie
a ten znów cicho westchnął
i kwiaty lipowe

nie widzę możliwości znaleźć każde z marzeń
chcesz
z zasuszonych wierszy
herbatę zaparzę
swe własne niedoróbki drobniutko pokruszę
a ty jeśli możesz
uwolnij ich dusze

może trafią na siebie w wielokrotnych stadach
cook book oko przymyka
z czajnikiem w balladach