PIĘKNA 3 (proza)

Autor: 

Długo obserwował nieznajomą, która tak jak on czekała na pociąg. Ubrana w dżinsy i czarny sweter mogła uchodzić za szarą myszkę, a jednak krótkie blond włosy i jakiś niezwykły, zwierzęcy magnetyzm sprawiały, że była piękna.

- Ma pani przepiękne oczy – odważył się odezwać. Popatrzyła na niego trochę nieobecnym spojrzeniem. Pod gęstymi rzęsami kryły się najbardziej niesamowite tęczówki jakie kiedykolwiek widział. Jasno-bursztynowe w ciemnej oprawie. Nie potrafił odwrócić wzroku.

- Dziękuję – uśmiechnęła się i wyciągnęła do niego rękę.

To była najgorętsza noc w jego życiu. Nie pamiętał jak znaleźli się w motelu i o czym rozmawiali. Miała w sobie tyle erotyzmu, że nie był w stanie się oprzeć...
Gdy zasnęła na jego ramieniu nigdy nie czuł się bardziej szczęśliwy.

Coś go obudziło, dziwny niepokój. Zerknął na zegarek w komórce. Była 3.30. Odwrócił się chcąc do niej przytulić. Łóżko było puste. Rozbudzony całkowicie usiadł i zobaczył coś przy oknie... Księżyc wpadał do pokoju zimnym światłem, a jednak dziwna postać wydawała się zlewać z cieniem. Zacisnął powieki mając nadzieję, że to złudzenie. Cień poruszył się. Krzyk uwiązł mu w krtani, gdy pokryte grubym futrem stworzenie zbliżyło się do niego wydając złowieszczy pomruk.
Zanim poczuł pierwszy ból uświadomił sobie, że patrzą na niego bursztynowe oczy.

Jej oczy...