odebrane chwili
co pewne odeszło z pokorą
lato rozrosło się jak głóg na czerwono
słucham zakręca rzeka
oczy za szeptem jak ptaki
zmiany na bezdechu
kłębek kurzu za fotografią
w kącie przycupnęło życie
jesień w przykrótkim płaszczu
chłód przenika myśli
okna co już wiatr otwiera