zapominam
nie czas leczy drżenie ust
wysycenie obrazem zamarzniętej rzeki
krew która wsiąka nie służy życiu
gdyby policzyć siniaki po ulewnym deszczu
jestem chociaż nie tylko słońce
zostawiło w myślach tyle rys
rzeźbię umiem operować skrótem
na swoim miejscu mam tylko oczy
zawsze są na odpowiednim poziomie
zaniewidzenia