Koniec (śledztwa)

Gdy dam ci coś bezinteresownie,
przestań się odzywać do mnie,
powiedz jak bardzo zawiodłem
i jak zawieść bardziej mogłem,
kiedy ponoć tobą sterowałem,
gdy o twą uwagę żebrałem,
to było z mej strony podłe,
gdy się z tobą spotykałem,
wymówek nie wymyślałem,
to takie chamskie i szorstkie.

Żaden ze mnie damski bokser
i w tym chyba tkwi problem,
bo gdy dawałem ci wolną wolę,
ty zarzucałaś mi kontrolę,
chyba już samotność wolę,
od pytań bez odpowiedzi,
już dłużej słuchać nie mogę,
że jestem tym co ciebie śledzi.