pośrodku
znowu dostałem niezapisaną kartkę
z czerpanego papieru i słońca
jak wygląda zza lasu
gamą niezbadanego dotyku
czego potrzeba aby śnić
prócz paru zaklęć
kwiatów co z jesienią
scałowują deszczem usta
możesz przyjść już widno
splecione z wiatrem światło
w gromadach liści słowa
wyczerpane poszukiwaniem sensu
i ciepła