Nie śpij
przeszkliłem ogród czy mienię się ostem
w grze o wszystko idę w parze z naiwnością
z bezzasadną wiarą skupuję myśli wątki z życia gwiazd
niemodne pytania z wiekiem coraz mniej potrafię
obsługiwać serce kierunek wiatru
dokąd spycham sny o nieśmiertelności
podpieram się sensem dla pewności chwilami
szczególnie gdy pochylają się nad stawem
spływają rzeką w nadziei na przetrwanie
postanowiłem milczeć na zadawane pytania
wskazuję niebo lub dowolną odpowiedź
zapisaną na piasku w przypływie litości