Kto jestem

zapadają się usta jak piasek już ustąpił
pod ciężarem słowa aby być wystarczą mięśnie
gdy przesuwają bezwiednie w stronę głosów
bezcelowość jest sensem jej gesty na obu brzegach

światło latarki płoszy myśli są jak cienie
przesuwane za pole widzenia ktoś przeoczył
życie a miał donieść kosz jabłek na miejsce zbiórki

nikt nie zapytał a znowu przyjdzie zapowiedział
ożywi kwadratowego człowieka a później zmysły
jedno lub dwa aby zrozumieć dlaczego gwiazdy
ocierają się o jego twarz a ludzie pokazują palcami